Mini-kronika, czyli relacje z życia drużyny

Zimowisko-Rozłazino, 2015


Dnia 07.02 o godz. 8.35 nasza drużyna spotkała się na PKP gotowa do wyjazdu. Jechaliśmy do Lęborka, gdzie zastępami robiłyśmy różne zadania, a o godz. 16.00 wyruszyliśmy z PKS do małej wsi o nazwie Rozłazino. Na miejscu kadra przydzieliła nam nasze sale do spania. Każda harcerka znalazła sobie miejsce i rozpakowała się. Potem rozpoczęła się gra, przy której się poznawaliśmy. Odbyła się gra o naszym patronie – Tadeuszu Zawadzkim ,,Zośce” po której każda dostała sprawność ,,Mała zośka” Zasiedliśmy do jedzenia, i odbył się kominek, na którym odbyło się wiele ciekawych gier. Gdy kominek się zakończył wszyscy poszli spać. Następnego dnia po śniadaniu odbyła się gra patrolowa. Patrole miały nazwy figur szachowych: Czarny koń, Biały koń, Czarna wieża i Biała wieża. Każdy z nich musiał udać się do sąsiedniej wioski i wykonać kilka zadań. Po powrocie mieliśmy wymienić się farbkami z mieszkańcami Rozłazina na coś innego. Następnie był obiad, cisza poobiednia i kilka gier w patrolach. Wieczorem nasza drużyna miała apel i krótki kominek, na którym ozdabiałyśmy kubki farbą kredową. Po kominku poszliśmy spać. W nocy odbył się alarm. Wszyscy z zimowiska mieli się ubrać w mundury, spakować się, ubrać kurtki, wyjść na dwór i ustawić się patrolami. Rzeczy, które nie zostały spakowane m.in. karimaty, sztućce i proporce zastępów Dusza Ogniska i Strażniczek ognia zabrała kadra. Mieliśmy je na następny dzień od nich ,,odkupywać” np. piosenkami lub innymi zadaniami. W tym dniu odbyła się gra Kini o samarytance. Kadra całego zimowiska miała np. widelec w nodze, odciętą rękę. W czasie ciszy poobiedniej zastępy Dusza Ogniska i Strażniczki Ognia miały karę za nie zabranie proporców na nocny alarm i musiały coś upiec. Dusza Ogniska zrobiła ciasto, a Strażniczki Ognia ciasteczka. Chodziły po domach ludzi z wioski i prosiły o składniki do ich upieczenia, a jeśli nie dostały to kupiły je w sklepie. Następnie odbyła się kolejna gra patrolowa :). Patrolami chodziliśmy na punkty ,,martwe” i ,,żywe”, musieliśmy dokończyć w szkole ponieważ zrobiło się ciemno. W nocy odbył się kolejny nocny alarm :) Tym razem nie musieliśmy się ubierać ani pakować, były to tylko różne gry za które dostawaliśmy punkty. Kolejnego dnia, po śniadaniu odbyła się kolejna (ale już ostatnia) gra patrolowa, po której miałyśmy trochę czasu na wymyślenie scenek na agape. Następnie odbyły się zajęcia drużyny, po których wszyscy wzięli karimaty i śpiwory i poszli do kadrówki, gdzie oglądaliśmy film pt. ,,Jumanji”. Po obejrzeniu filmu odbyła się agapa, na której jedliśmy słodycze, przedstawialiśmy nasze wymyślone scenki (patrol czarny koń miał najśmieszniejszą :) ) i śpiewaliśmy (nasza drużyna się najlepiej bawiła). Po agapie poszliśmy spać. Ostatniego dnia zjedliśmy śniadanie i zaczęliśmy sprzątać oraz się pakować. Przed opuszczeniem szkoły było podsumowanie całego zimowiska i podliczenie punktów, które zdobywaliśmy. Wygrał patrol Czarny koń i dostał w nagrodę pen-drive. Zimowisko było udane :) Wszyscy pożegnali się w Gdyni i każda drużyna odjechała w swoją stronę. Zdobyłyśmy dużo sprawności i wiele rozpisaliśmy i zakończyłyśmy. Dh. Julia Wysocka dostała znaczek hufca od naszej hufcowej.
opisała dh. Kinga Mocarska- Dusza Ogniska

Zapraszamy do galerii, gdzie można obejrzeć zdjęcia i filmy z wyjazdu!
https://plus.google.com/u/0/photos/112572859940192594761/albums/6116714020330661505

1 komentarz: